„Świat bywa niebezpieczny. Na naszej drodze napotkamy wszelkiego rodzaju nieznajomych. Czasami będą uprzejmi, czasami nie, dlatego musimy być przygotowani … na czyhające na nas pułapki.”
William J. Bennett „The Book of Virtues”
Przesiadywanie przed komputerem i telewizorem, narastający problem otyłości spowodowanej złym odżywianiem, występowanie chorób typowych kiedyś dla wieku dorosłego wśród dzieci i młodzieży, bóle stawów i kręgosłupa, wagarowanie na lekcjach WF w szkole oraz na studiach i wreszcie niechęć do jakiegokolwiek wysiłku fizycznego powoduje, że kondycja mieszkańców Polski pozostawia wiele do życzenia, a raczej chciało by się powiedzieć – do wprowadzenia szybkich i radykalnych zmian.
Sytuacja stała się w końcu na tyle poważna, że problemem tym zajęli się w końcu urzędnicy Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach Kampanii Społecznej „WF z klasą”. Cele Kampanii są wspaniałe, ale z wykonaniem jak zwykle będzie w naszym kraju problem. Papier wiadomo wszystko przyjmie… tylko, że od tej całej papierologi jeszcze nikomu się kondycja fizyczna nie poprawiła i raczej nie poprawi. A przecież wiadomo nie od dziś, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci” – dlatego właśnie tak ważne jest to, aby zaszczepić w młodych Polakach pasję do kultury fizycznej i dbania o kondycję fizyczną.
Kondycja fizyczna z tego właśnie powodu stała się jednym z elementów I.C.E. Systemu. W nagłym wypadku to właśnie od twojej kondycji fizycznej zależeć będzie twoje bezpieczeństwo lub bezpieczeństwo osób najbliższych. Jeśli więc myślisz, że twoja kondycja fizyczna nie ma żadnego znaczenia to zastanów się co zrobisz jeśli będziesz nagle musiał uciekać przed napastnikiem lub przenieść w bezpieczne miejsce osobę najbliższą.
A przecież trzeba tak niewiele, aby poprawić swoją kondycję fizyczną. Nie potrzeba wydawać dużych pieniędzy, zapisywać się do klubów i tracić wiele czasu na ćwiczenia. Jedyne co trzeba to chęć do samorozwoju i samodoskonalenia.
Ćwiczenia kondycyjne, takie jak bieganie, jeżdżenie na rowerze czy pływanie, zwiększają wydolność serca i układu krążenia, a tym samym zdolność organizmu do pobierania i przyswajania tlenu. Spróbuj poświęcić na takie ćwiczenia od 20-40 minut trzy lub cztery razy w tygodniu.
A co jeśli ktoś nie może poprawić swojej kondycji poprzez intensywny wysiłek fizyczny? I na to jest na szczęście rozwiązanie. Jeśli tylko ktoś może samodzielnie chodzić (nie ma ku temu przeciwwskazań medycznych) to rozwiązaniem jest Nordic Walking.
Nordic Walking jest formą rekreacji fizycznej polegającą na marszach ze specjalnymi kijami. Wymyślony został prawie 100 lat temu w Finlandii jako całoroczny trening dla narciarzy biegowych.
W porównaniu do zwyczajnego marszu, Nordic Walking angażuje stosowanie siły do kijków z obu stron, dlatego osoby uprawiające nordic walking w większym zakresie, choć mniej intensywnie, angażują mięśnie ciała. Mięśnie (m.in. klatki piersiowej, tricepsy, bicepsy, ramion i brzucha) są również inaczej stymulowane niż w zwykłym marszu. To prowadzi do większego ich wzmocnienia niż przy zwyczajnym chodzeniu czy joggingu. Szczególnie:
-
rozwija się siła i wytrzymałość ramion,
-
spala się więcej kalorii niż przy normalnym chodzeniu,
-
redukuje nacisk na piszczele, kolana, biodra i plecy, co daje korzyści dla osób ze słabszymi stawami i nie dość silnymi mięśniami,
- odciążone są stawy, co jest szczególnie ważne dla osób starszych.
Ważnym czynnikiem jest możliwość uprawiania Nordic Walking w zasadzie przez każdego – bez względu na wiek, kondycję czy tuszę. Nordic Walking można uprawiać zarówno nad morzem, w lesie, parku czy w górach – przez cały rok. Dobrze jest rozpocząć uprawianie Nordic Walking pod okiem instruktora, który nauczy prawidłowej techniki marszu i pomoże dobrać odpowiednie kije.
Dobry trening techniki Nordic Walkingu pozwala osiągnąć takie korzyści zdrowotne jak:
- usprawnienie układu oddechowego i sercowo-naczyniowego,
-
zwiększenie poboru tlenu przeciętnie o minimum 20 procent, w zależności od intensywności wbijania kijków.
-
Rozwija też wszystkie mięśnie kończyn dolnych, prostowników kończyn górnych, wzmacnia mięśnie tułowia, ramion i barków, zwiększa mobilność górnego odcinka kręgosłupa i łagodzi napięcia mięśniowe w okolicy barków.
-
Niewielkie obciążenie stawów u osób ćwiczących Nordic Walking sprawia, że jest zalecany osobom otyłym.
-
Nie pogarsza także stanu obolałych stawów, zwłaszcza kolanowych.
-
Ponadto w porównaniu ze zwykłym chodem, uprawiający Nordic Walking spala przeciętnie od 20% do 40% więcej kalorii. Kijki pomagają również w utrzymaniu lepszej postawy, równowagi i stabilności podczas chodu w trudnym terenie.
Najwyższa Izba Kontroli o otyłości wśród uczniów pisze w swoim Raporcie:
W Polsce przybywa dzieci dotkniętych problemem nadwagi i otyłości. Już 18 proc. uczniów zmaga się z tym narastającym problemem cywilizacyjnym. Środki zaradcze podejmowane przez szkoły i administrację publiczną są nieskuteczne, a dla wielu gmin wciąż ważniejsze jest to, ile zarabiają szkolne sklepiki, niż to, jaką żywność oferują.
NIK skontrolowała działania administracji publicznej oraz szkół w zakresie zapobiegania nadwadze i otyłości u dzieci i młodzieży szkolnej. Kontrolą objęto lata 2009 – 2011 (pierwszy kwartał).
Tylko w dwóch szkołach (na 52 skontrolowane) nie stwierdzono przypadków nadwagi i otyłości wśród uczniów. W pozostałych placówkach problem narasta, pomimo formalnie podejmowanych działań zapobiegawczych. W 87 proc. szkół prowadzących sklepiki oraz 75 proc. posiadających automaty spożywcze oferowano produkty o niskiej wartości odżywczej, niezalecane przez dietetyków (np. chipsy, słodkie napoje gazowane, napoje energetyzujące), podczas gdy aż 1/3 szkół nie zapewniała uczniom możliwości zjedzenia obiadu. Co ciekawe, sklepiki z żywnością fast food znajdowały się także m.in. w czterech z ośmiu szkół posiadających tytuł „Szkoła promująca zdrowie”. W żadnej ze skontrolowanych gmin rada nie skorzystała z prawa do podjęcia uchwały wycofującej ze szkolnych sklepików produkty o niskiej wartości odżywczej. Nie podjęto także działań ograniczających zainteresowanie dzieci tego typu żywnością. Sklepiki z produktami zaliczanymi wyłącznie do zdrowej żywności funkcjonowały jedynie w 16 proc. skontrolowanych szkół. Specjaliści zwracają uwagę, że samorządy – szczególnie te borykające się z problemami finansowymi – nierzadko oczekują od dyrektorów szkół, aby dochody z wynajmu powierzchni pod sklepiki, wspomagały budżet szkoły.
Podejmowane przez gminy i szkoły próby propagowania zdrowego stylu życia wśród dzieci i młodzieży są najczęściej niespójne, przypadkowe, doraźne i dlatego nieskuteczne. Samorządy głównie rozbudowywały bazę sportowo-rekreacyjną oraz organizowały imprezy sportowo-turystyczne. Tylko dwie gminy (Chełm, Elbląg) opracowały raporty dot. potrzeb zdrowotnych uczniów, które stały się podstawą lokalnych działań prozdrowotnych. Programy wychowawcze wszystkich skontrolowanych szkół zawierały wprawdzie zagadnienia dotyczące szeroko rozumianych działań sprzyjających zdrowiu, ale tylko w 1/3 z nich określono zadania bezpośrednio związane ze zwalczaniem nadwagi lub otyłości. Poszczególne szkoły brały udział w ogólnopolskich programach prozdrowotnych (m. in. Trzymaj formę, Szklanka mleka, Owoce w szkole). NIK zwraca jednak uwagę, że ocena skuteczności programów jest niemożliwa, ponieważ żaden z nich nie został poprzedzony analizą stanu wyjściowego: nie sprawdzono, jaka jest skala zjawiska nadwagi i otyłości w danej szkole, ani jakie są rzeczywiste potrzeby uczniów. Dyrektorzy szkół zbyt rzadko wykorzystywali także wyniki wykonanych już badań: wszystkie szkoły zapewniły warunki do przeprowadzania badań przesiewowych, pozwalających na wykrycie ewentualnych zaburzeń w stanie zdrowia uczniów, jednak w ¼ z nich pielęgniarka szkolna nie przedstawiała ich wyników radzie pedagogicznej. Żadna ze skontrolowanych szkół nie uwzględniła w planach doskonalenia zawodowego nauczycieli problematyki z zakresu walki z nadwagą i otyłością. Jednocześnie większość ankietowanych przez NIK nauczycieli przyznała, że nie jest przygotowana do udzielenia pomocy uczniom w zapobieganiu nadwadze i otyłości.
Nadwaga i otyłość to gwałtownie narastający problem zdrowia publicznego. Obecnie w Europie nadwagę ma jedno na czworo dzieci. Otyłość generuje nie tylko olbrzymie obciążenia zdrowotne, ale także ekonomiczne, pochłaniając w niektórych państwach członkowskich UE do 6 proc. rządowych wydatków na opiekę zdrowotną. Dlatego programy poprawy żywienia i walki z otyłością stały się priorytetem dla wszystkich krajów Unii Europejskiej. W odpowiedzi na zalecenia Komisji Europejskiej Ministerstwo Zdrowia m. in. z Instytutem Żywności i Żywienia realizują Program zapobiegania nadwadze i otyłości oraz przewlekłym chorobom niezakaźnym poprzez poprawę żywienia i aktywności fizycznej na lata 2007 – 2011 POL-HEALTH.